Historia fotografii i dawnych fotografów w Nowem.

W dzisiejszych czasach, prawie każdy może robić zdjęcia. Aparat fotograficzny jest nie tylko oddzielnym urządzeniem, ale również znajduje się w telefonach komórkowych i komputerach. W parę chwil można wykonać setki zdjęć. Zazwyczaj lądują one na dyskach naszych komputerów i leżą tam zapomniane.

Jabez_Hogg_Making_a_Portrait_in_Richard_Beard’s_Studio,_1843

źródło zdjęcia: http://pl.wikipedia.org/wiki/Dagerotypia

Kiedyś, zdjęcia miały inną wartość i znacznie. Były czymś bardziej wyjątkowym niż jest to obecnie. Dawne albumy fotograficzne były przeglądane wielokrotnie w gronie rodzinnym i z gośćmi. Zrobienie zdjęć było kosztowne, przez co robiono je rzadziej. Na dzień obecny nie trzeba nawet chodzić do fotografa, by wywołać zdjęcia. Odbitki można zamówić przez internet lub samemu wydrukować w domu.

Początki fotografii sięgają (aż trudno w to uwierzyć!) starożytności*, ale pierwsza udana, trwała fotografia powstała dopiero w 1826 roku. Jej wykonanie (czas naświetlania) trwało aż 8 godzin! Ponad dziesięć lat później, zdjęcia wykonywało się na metalowych posrebrzanych płytkach, a czas naświetlania, to już „tylko” pół godziny.   Usiedzieć w takim czasie bez ruchu nie było łatwe, dlatego, by uniknąć poruszenia, głowę fotografowanej osoby mocowano w kleszcze lub opierano na specjalnie umocowanej do krzesła podpórce**. Za zdjęcie ze swoją podobizną trzeba było zapłacić niemałą kwotę, wszystko to jednak nie odstraszało klientów.Bernhard Weidemann

Rozwój w dziedzinie fotografii nabierał tempa, czas wykonania zdjęcia stawał się coraz krótszy, a cena za nie była coraz bardziej przystępna. Wynalezienie błony fotograficznej negatywowej, która zastąpiła klisze w postaci szklanych płyt, sprawiło, że aparaty trafiły w ręce amatorów. Otwierano coraz więcej zakładów fotograficznych.

Takie zakłady powstawały również w Nowem. Trudno ustalić, kiedy powstał pierwszy. Nie ma już osób, które mogłyby nam o tym opowiedzieć. Takich informacji mogą nam dostarczyć jedynie stare dokumenty i zdjęcia, i to dzięki nim wiadomo, że jednym z pierwszych fotografów, jeszcze w XIX wieku był R. Strehlow (zdjęcie chłopca z około 1890 roku). Innym nowskim fotografem był Bernhard Weidemann (lata działalności nieustalone).

Na początku 1..XX wieku , działalność fotograficzną prowadził Otto Bablitz. Oprócz wielu pięknych fotografii z jego atelier , zachowały się wydane przez niego pocztówki wielu miast.

Otto Bablitz

Wiecki

Zakład fotograficzny przy Pl. Św. Rocha.

Prawdopodobnie po odzyskaniu niepodległości przez Nowe w 1920 roku, przeniósł swój zakład do Kwidzyna, który wtedy pozostał w granicach Prus. Przed 1943 rokiem, w tym mieście przy Marienburger Str. 56, miał zakład fotograf o takim imieniu i nazwisku. Nazwisko to widnieje też pod tym adresem w księgach adresowych Kwidzyna z lat 1926 i 1937 (może w przyszłości uda się potwierdzić te przypuszczenia? ).

W okresie międzywojennym aparaty , różne akcesoria fotograficzne oraz artykuły służące wszystkiemu co było potrzebne do wykonywania odbitek, były sprzedawane w drogeriach. Drogerie wówczas nazywano też składami aptecznymi, ponieważ sprzedawano tam też leki i realizowano recepty. Właściciele tych sklepów z racji dostępu do artykułów chemicznych mieli uprawnienia fotograficzne.

W Nowem również były takie drogerie. Były to np. słynna „ Drogeria pod Lwem” Romana Chalickiego przy Ul. Gdańskiej (kamienica z oszkloną ścianą na strychu, podobno wcześniejsze atelier O. Bablitza) oraz „Centralna Foto- Drogeria” Henryka Kraszuckiego przy Rynku. W tym okresie, przy Placu Św. Rocha 2, miał swój zakład Z. Kozłowski. W księdze adresowej Polski z 1929 roku, przy zakładach fotograficznych,  pod tym adresem widnieje nazwisko Stanisława Wieckiego.  Cukiernik Wiecki był właścicielem tej kamienicy i być może dlatego w księdze było podane jego nazwisko, możliwe też, że z jakichś powodów przejął zakład po panu Kozłowskim.Kraszucki

Pod Lwem- Chalicki...

Drogeria pod Lwem

W trzecim numerze Gazety Nowskiej z dnia 19 styczni 1935 roku można znaleźć takie ogłoszenie:

 

„Mej Szanownej klienteli miasta i okolicy uprzejmie donoszę, iż do mego zakładu fotograficznego angażowałem pierwszorzędną siłę fachową, która przez długoletnią praktykę w pierwszorzędnych zakładach w Poznaniu i Warszawie jest w możności, choćby najwięcej wybredną klientelę pod każdym względem zadowolić. Proszę o łaskawe poparcie mego zakładu.
Z poważaniem Roman Chalicki „  

 

Foto Elite-pieczątka z około 1934-36 rokuIMG_0007

Foto Elite-pieczątka

 

Najbardziej znanym przedwojennym zakładem fotograficznym, funkcjonującym również w czasie okupacji i krótko po wojnie, był „Foto Elite”. Mieścił się w sąsiedztwie browaru, przy ul. Kościuszki . Właścicielką była pani Sabina Benedykt. W pracy pomagał jej mąż.

 

Przed foto Elite

Przed Foto Elite

Foto Elite-w lewym  dolnym rogu zdjęcia

Foto Elite-w lewym, dolnym rogu zdjęcia

 

 

 

 

 

 

 

 

Często, fotografowie robili zdjęcia widoków, miast i wydawali je w formie foto pocztówek. „Foto Elite”, wypuścił w obieg dość dużą serię takich pocztówek Nowego. Charakteryzował je wyretuszowany u dołu pocztówki napis, zazwyczaj opisujący zdjęcie i jego numer , np.: 47. Nowe N/W Ogólny Widok lub 49. Nowe N/W Hotel „Concordia”.

Sabina Benedykt z synem.

Sabina Benedykt z synem.

W czasie okupacji, rząd Rzeszy konfiskował własność państwa polskiego. Przedsiębiorstwa prywatne pozostały formalnie w rękach dotychczasowych właścicieli, ale ich administracja przeszła w ręce tzw. zarządców komisarycznych. Nie ominęło to również zakładu „Foto Elite”.

Po wyzwoleniu Nowego w 1945 , po zakładzie zostały tylko zgliszcza. Pani Sabina Benedykt otworzyła swój zakład przy ulicy Sądowej (dawny dom Hundsdorffa, dzisiaj Bydgoska) , a następnie przeniosła go do innego domu przy tej samej ulicy (kamienica z wieżyczką, czasami nazywana kamienicą gen. Rozwadowskiej).

Po kilku latach, pani Benedykt, przeprowadziła się do Poznania, a swój zakład sprzedała pani Irenie Osadca, która zmieniła nazwę zakładu na „Foto- Bajka”.

Pani Irena przybyła do Nowego jakiś czas po wojnie z Bydgoszczy. Pochodziła ze Stanisławowa. W czasie wojny straciła nogę w Powstaniu Warszawskim. Miała siostry, które miały swoje zakłady fotograficzne. Prawdopodobnie to u nich pani Irena wyuczyła się zawodu.

W 1957 roku pani Osadca przeniosła swój zakład do małej kamieniczki przy Rynku i tam prowadziła go aż do lat 90-tych. Mniej więcej w tym samym czasie, przy ul. Marchlewskiego (dzisiaj Tczewska) , znajdował się zakład fotograficzny pana Sidor.

Dom przy Ul. Bydgoskiej

Dom przy Ul. Bydgoskiej.

„ Foto-Bajka”, najbardziej utkwiła w pamięci mieszkańców Nowego, bo jeszcze do niedawna nie było chyba w Nowem osoby, która w ważnych momentach swego życia nie przekroczyła progu drzwi prowadzących do tego zakładu. To tutaj mieszkańcy przychodzili, by uwiecznić  na papierze takie chwile jak chrzest, pierwsza  komunia, ślub, zrobić sobie rodzinne i legitymacyjne zdjęcie, ale także wywołać i kupić kliszę

Pani Irena pracowała w studiu, a jej mąż Roman, wykonywał zlecenia w terenie: przed kościołem, przed szkołą (np. pamiątkowe zdjęcia ministrantów, zdjęcia klasowe), czy na miejskich uroczystościach.

W pomieszczeniu, w którym pani Osadca przyjmowała klientów, na środku stało biurko. Na nim, pod szybą, znajdowało się mnóstwo portretowych fotografii nowian. Na ścianach zawieszone były zdjęcia wywołane na dużym, wtedy drogim papierze. Przypuszczalnie były to zdjęcia, które właścicielka uważała za najbardziej udane. Za biurkiem znajdowały się drzwi prowadzące do pracowni fotograficznej. To właśnie tam, w ciemni, przy świetle czerwonych żarówek, wywoływano i utrwalano klisze , a na papierze zanurzonym w specjalnym roztworze , powoli wyłaniały się obrazy, wcześniej uchwycone przez aparat.

Zakład Foto- Bajka.

Zakład Foto- Bajka.

Obok drzwi do ciemni, znajdowało się stanowisko do obróbki klisz z dwoma urządzeniami retuszerskimi. Był to stół z podświetloną, matową płytą, na którym w ruchomej ramce znajdował się negatyw. Do retuszu używało się ostre ołówki, cieniutkie pędzelki, farby retuszerskie, skrobaki. To była trudna i czasochłonna praca, polegająca głównie na korygowaniu naświetlonych zdjęć, ale też poprawianiu różnych mankamentów lub „upiększaniu” sfotografowanych osób, usuwając np. cienie pod oczami. Nie można było pozwolić sobie na żaden błąd, bo był on nieodwracalny. Dzisiaj, świat tradycyjnych ciemni przeistoczył się w cyfrowy świat pikseli, programów graficznych i komputerów, a możliwości obróbki zdjęć są ogromne. Można nie tylko skorygować zdjęcie, ale też zupełnie je przerobić, a każdy błąd szybko naprawić poprzez jedno kliknięcie myszką komputera.

Irena Osadca

Irena Osadca

Studio w Foto-Bajce było niewielkie. Stały tam różne eksponaty wykorzystywane do zdjęć, np. imitujące marmur kolumny, balustrady, a na środku stał stary statyw z aparatem. Jeszcze w latach 80-tych pani Irena robiła zdjęcia jak za dawnych czasów, chowając głowę pod czarną płachtą. Zanim nacisnęła spust migawki bardzo dokładnie ustawiała klienta. Przykładała dużą wagę do tego, by fotografowana osoba była dobrze ustawiona do zdjęcia.

W tamtych czasach, głównie ze względu na niewielkie możliwości techniczne sprzętu, łatwiej było fotografować w studiu. Obecnie, nowoczesny sprzęt fotograficzny pozwala szybko i bez problemu zrobić piękne zdjęcie w każdych warunkach. Z tego powodu większość zdjęć wykonuje się w plenerze, a posiadanie własnego studia przestało być koniecznością.

Fotografia ma jedną, szczególną cechę- zatrzymuje w miejscu czas. Ludzie umierają, a ich wizerunek w naszej pamięci z czasem coraz bardziej się zamazuje, a na fotografii pozostanie niezmieniony. Dzięki zdjęciom, możemy zobaczyć np. jak wyglądała nasza babcia, której nie znaliśmy, albo mama gdy była małą dziewczynką.

Po naszych przodkach zostały w albumach piękne fotografie, pomimo tego, że nie było ich wiele. Nasuwa się pytanie- ile, z tych tysięcy fotografii jakie w dzisiejszych czasach robimy, pozostanie po nas dla przyszłych pokoleń?

 

Autor:   Iwona Gnisz  ( maj 2014)

 

* http://www.halcnow.pl/kcik-fotograficzny/67-historia-fotografii

 http://pl.wikipedia.org/wiki/Camera_obscura

http://pl.wikipedia.org/wiki/Historia_fotografii

 

** http://pl.wikipedia.org/wiki/Dagerotypia

 

CCF20140620_00000

Etui na zdjęcia legitymacyjne.

CCF20140620_00001

Wewnętrzna strona etui .

 

18 komentarzy

  1. Agnieszka Dabrowska

    Bardzo ciekawy artykuł, Iwona, wielkie dzięki 🙂
    Nawet trudno sobie wyobrazić, że tak to wszystko się odbywało przed wieloma laty, a teraz – fakt – kliknięcie myszką i gotowe..

  2. Iwona – dziękujemy ci za ten, jakże ciekawy, artykuł 🙂

  3. Iwonka nareszcie jest! nie mogłam się już doczekać tego artykułu, jest super ciekawy,interesujący i czyta się jednym tchem….Włożyłaś dużo pracy i wielkie Ci dzięki !

  4. Iwona, dziękuję za bardzo interesujący artykuł z ” kawałem ” historii w naszym mieście. Powróciłam do lat dzieciństwa i młodości…

  5. Powiedzieć, że ciekawy artykuł to stanowczo za mało!!!.Zawarty w nim jest i ogrom pracy i wielka wiedza historyczna o naszym mieście, cierpliwe dochodzenie do odtworzenia zapomnianych już faktów i szczegółów historii.
    Wielu z nas pamięta jeszcze Foto Bajkę i zrobione tam zdjęcia. Dokładność i umiejętność właścicielki sprawiały, że zdjęcia tam wykonane były nieraz małymi arcydziełami, a przecież nie było wtedy foto- shopów 🙂 i innych usprawnień technicznych. Może dlatego dzisiaj Fotonowiacy mają coś w ” historycznych genach” i stąd ich piękne fotografie!!!.
    Dzięki Iwonko za ciekawy, piękny, przybliżający nam cząstkę historii artykuł. Brawo, gratulacje, 🙂

  6. Ciekawy artykuł i zdjęcia.

  7. Dziękuję:) Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze zebrać więcej materiału na ten temat, a wtedy rozszerzę artykuł. Będę wdzięczna za wszelkie informacje:)
    Chciałabym też podziękować wszystkim osobom, które pomogły mi w zdobyciu powyższych informacji i zdjęć. Bez Was, nie miałabym o czym pisać.

  8. Dzięki Iwona, fajnie i ciekawie opisane!

  9. Iwona super,wielkie dzięki .Kawał dobrej roboty.

  10. Twój artykuł Ika zainspirował mnie, aby jednak wywoływać zdjęcia i układać w albumach. To jest o wiele ciekawsze 🙂 Dzięki Ika, to jest bardzo ciekawe i pouczające 🙂

  11. Myślę, że warto wywoływać. Trudno wybrać z takiej ilości zrobionych zdjęć, ale jeżeli już się wybierze, to są to te najciekawsze, najcenniejsze. Ja, od lat co jakiś czas to robię. Rzadko przeglądam zdjęcia na komputerze, po album sięga się jakoś chętniej 🙂 Znam niejedną osobę, która straciła wszystkie zdjęcia z komputera, nie zawsze można było je odzyskać.

  12. Piękny ciekawy artykuł-bardzo dobrze pamiętam ten zakład Foto Bajka, tam w latach 60tych robiłem zdjęcia do legitymacji szkolnej.Dziękuję za przypomnienie tych pięknych a jakże już starych czasów-pozdrawiam Iwona serdecznie.

  13. Dziękuję, Czarku 🙂 Temat nie jest zamknięty, poszukuję dalszych informacji w tym temacie. Być może, jak będę w Nowem, dowiem się czegoś nowego, szczególnie o zakładzie p. Sidor. Zakład istniał nie aż tak dawno, by nikt nic nie pamiętał 🙂

  14. Ika,Irena Osadca lub jej mąż byli chrzestnymi Sata.Musi piernik miec mase wartościowych zdjęć.

  15. Niestety nie ma…:( Kontaktowałam się z nim w tej sprawie pisząc ten artykuł.

  16. Do artykułu dołączam skan etui na zdjęcia legitymacyjne, pochodzące z zakładu-drogerii Henryka Kraszuckiego. Etui po złożeniu ma wymiary 12×8 cm.
    Etui znalazł w swoich zbiorach Zbigniew Lorkowski. Dziękuję za udostępnienie skanu 🙂

  17. Ciekawe to etui na zdjęcia , widziałam osobiście.

Dodaj komentarz